posterunek przy tylnym ganku i wróciła do sypialni.
Sypialni Sheili. Zasłony pozostawały rozsunięte. Mogła obserwować ogródek. Palma pochylała się nad basenem, jakby oddając cześć wodzie. Kelsey przeklinała swą wybujałą wyobraźnię i tchórzostwo. Nie mogła jednak rozluźnić dłoni, którą ściskała świecznik. Światło księżyca poprawiło nieco widoczność. Niemal zdrętwiała ze strachu, że jeden z cieni się poruszy. Znów znieruchomiała i nasłuchiwała. Prawie wrzasnęła, gdy usłyszała znów to jakby tupnięcie. Nie od basenu, z prawej strony, przy płocie. Dziewięć jeden jeden, dziewięć jeden jeden, wezwać policję! Ale... zadzwoni i co im powie? Ze usłyszała jakiś odgłos z ogrodu? Jest w domu sama, zupełnie sama. Gdzie, do cholery, podział się Larry? Cindy? Ktokolwiek? Dane szukał informacji o martwych striptizerkach. 149 Poszedł do łóżka z Sheilą. Ją, Kelsey, przyłapał na czytaniu dokumentów. Może za bardzo zbliżyła się do prawdy? Może jechał za nią i teraz gdzieś tu się czai? Uważa, że powinna podzielić los Sheili? Formułowała w myślach te przypuszczenia, sama nie traktując ich jednak poważnie. Dane nie mógł przyjechać tak szybko. A już na pewno nie przed nią. Poza tym nie mogła czegoś takiego myśleć o Danie. Przecież to aberracja, upomniała się. Badała wzrokiem ciemności, starając się zwalczyć panikę. Cienie w pokoju wydawały się teraz większe. Łóżko, tak, to łóżko. Krzesło, a ten cień to żakiet, który wcześniej na nie rzuciła. Nic się nie zmieniło, była tego pewna. A jednak... Miała dziwne wrażenie, że poza nią był tu jeszcze ktoś inny. Sheila... Niemal wypowiedziała to imię na głos. Może ukrywa się z jakichś powodów? Zakrada się tutaj, nie ujawniając swej obecności, bo się czegoś boi? Nie wiadomo dlaczego, była jednak pewna, że Sheila nie wróciła. Tak samo jak tego, że wyczuwa czyjąś obecność. Wpatrując się przez okno w ciemność ogrodu, starając się coś zobaczyć lub usłyszeć, niemal przegapiła dźwięk dochodzący od frontu. Usłyszała go jednak. Subtelny, cichy, niemal niedosłyszalny. Ale na pewno dźwięk. Trzask, cichy trzask, jak przy otwieraniu drzwi. Otwieraniu ukradkiem. Drzwi frontowe. Zamknęła je. Czy na pewno? 150 Czy tylko wyobraziła sobie ten dźwięk? Wpadła w taką panikę, że wydaje się jej, że coś słyszy? Ale nie. Jakiś szósty zmysł podpowiadał jej, że się